Jô Shishido (1933 – 2020)

Smutna wiadomość z samego rana, wczoraj zmarł kultowy japoński aktor Jo Shishido. Poniżej wyliczanka na szybko, aby o nim nie zapomnieć.

Niekiedy nazywany „japońskim Belmondo”, aktor Jo Shishido zyskał sławę po II wojnie światowej, gdy Japonia przechodziła proces odbudowy, a ludzie potrzebowali jakiegoś symbolu uosabiającego ich stan. Zniszczenia niesione przez konflikt, uznawana przez naród za upokorzenie kapitulacja oraz obecność amerykańskiego okupanta znacząco wpłynęły na morale obywateli. Zmęczeni, sfrustrowani, biedni, pełni gniewu i strachu, japońscy widzowie znaleźli bohatera w osobie Shishido i rozrywkę w filmach o przestępczym półświatku (yakuza eiga), które przedstawiały gangsterów w nieco jaśniejszym świetle. Kino kładło nacisk na ich kodeks honorowy, lojalność wobec rodziny, żelazne zasady postępowania, leżącą poza prawem rycerskość. Yakuza była silna i nieugięta, występowała przeciwko rządowi i siłom alianckim w Japonii. Dla wielu młodych ludzi zmuszonych do porzucenia nauki i wykonywania ciężkiej pracy przy dźwiganiu kraju z kolan, a także do walki o przeżycie w czasach niepewności, yakuza była esencją japońskiego ducha, wyrazem buntu i honoru.

Czytaj dalej

Opublikowano Ludzie | Otagowano , | 1 komentarz

Od „Predatora” (1987) do „Predatora” (2018) – kręte ścieżki chwały Shane’a Blacka

Predator (1987)

Zabójcza broń (1987) – Mel Gibson i Danny Glover jako najsłynniejszy duet kina sensacyjnego

– To wszystko, na co cię stać? Tanie sztuczki i słabe teksty?
– Skarbie, to mógłby być tytuł mojej autobiografii.
(Iron Man 3)

Wzorem wielu innych historii ze świata kina, tak i tę opowieść zaczniemy w mieście, które sprzedaje marzenia jak żadne inne – Los Angeles w stanie Kalifornia. Tutaj każdy klepiący biedę kelner jest nowym Jamesem Deanem, każdy pracownik fast-foodu to kolejny Scorsese, a każdy parkingowy jest autorem najlepszego scenariusza w dziejach i tylko czeka na odkrycie. To także tutaj w 1933 roku Preston Sturges sprzedał swój tekst Władza i chwała studiu Fox za 17,5 tysiąca dolarów plus przychody. Ów tytuł uważany jest za pierwszy w historii „spec script”, czyli scenariusz pisany w ciemno: oparty na oryginalnym pomyśle pisarza, bez kontraktu czy zlecenia wytwórni (ang. speculative, czyli spekulatywny). O swoim osiągnięciu Sturges powiedział, że tylko przysporzyło mu wrogów w Hollywood. Tych samych słów mógłby użyć Shane Black (rocznik 1961), który w młodym wieku odniósł niepowtarzalny sukces i został otoczony kultem.

Czytaj dalej

Opublikowano Ludzie | Otagowano | Dodaj komentarz

Zwiastun „Drugiej strony wiatru” (2018), ostatniego filmu Orsona Wellesa

Czekam, bardzo. Kilka słów o filmie możecie przeczytać tutaj.

Opublikowano Do obejrzenia | Otagowano , | Dodaj komentarz

Wanda (1970) – reż. Barbara Loden

Górnicze miasteczko w Pensylwanii. Dobiegająca 40-stki Wanda Goronski wiedzie wypraną z życia egzystencję. Kobieta nie może sprostać narzucanym jej przez społeczeństwo rolom matki, żony, kury domowej. Osamotniona i dotknięta apatią, bez mrugnięcia okiem daje mężowi rozwód i rusza w drogę. Jednak nie mając ani pieniędzy, ani żadnego planu, jej włóczęga maluje się w mocno szarych barwach.

Czytaj dalej

Opublikowano Film | Otagowano , | Dodaj komentarz

Prawdziwa zbrodnia – jak Michael Mann inspiruje gangsterów

„Gorączka” (1995)

Pierwszego lipca tego roku francuski gangster Rédoine Faïd uciekł z więzienia helikopterem porwanym przez jego kompanów, którzy wynajęli maszynę z pilotem pod pretekstem nauki latania. Zaś 24 lipca Faïd wymknął się policjantom, którzy zauważyli go w okolicach Paryża. Kryminalista porzucił samochód z materiałami wybuchowymi. Jaki ma to związek z kinem?

Czytaj dalej

Opublikowano Inne | Otagowano | Dodaj komentarz

Ostatni film Orsona Wellesa – recenzja książki Josha Karpa

John Huston, Orson Welles i Peter Bogdanovich

Hemingway, kpina z Antonioniego i karły na dachu, czyli wszystko o najnowszym filmie Orsona Wellesa Druga strona wiatru (2018)

Jesienią tego roku premierę będzie miała satyra na Hollywood Druga strona wiatru, ostatni film Wellesa dokończony niemal pół wieku po rozpoczęciu zdjęć. To okazja do świętowania dla wszystkich zwolenników X muzy. Dla Polaków, bo polski producent Filip Jan Rymsza odegrał tu dużą rolę, poświęcając projektowi 9 lat swojego życia. Dla kinomanów, bo ten film to już legenda, jak niemal wszystko, co związane z Wellesem. Dla niezależnych filmowców, bo Amerykanin nigdy nie zdradził swoich artystycznych ideałów, stale podążał własną drogą i poszukiwał nowych rozwiązań. Wreszcie dla współczesnego widza, który jeszcze gotów byłby pomyśleć, że meta-filmy wymyślił Deadpool (2016). To także doskonała okazja, aby sięgnąć po książkę Josha Karpa Orson Welles’s Last Movie: The Making of The Other Side of the Wind, dokumentującą losy tejże produkcji.

Czytaj dalej

Opublikowano Książka | Otagowano , , , , , | 1 komentarz

Frank Borzage – hollywoodzki romantyk

Amerykański reżyser Frank Borzage (wym. Bor-zej-gi), którego miłośnikiem jest m.in. Martin Scorsese, był jednym z najważniejszych filmowców w Hollywood lat 20. i 30. Reżyser Josef von Sternberg stwierdził, że ze wszystkich znanych mu twórców, to właśnie Borzage był najbardziej godnym jego admiracji. Nakręcił ponad 100 filmów, z których co najmniej 30 uważanych jest za zaginione. Był podziwiany za inwencję i elegancję w podejmowaniu trudnych tematów. Mówiło się o specyficznym dotyku reżysera, „the Borzage touch”, oznaczającym szczerość i brak ironii w obcowaniu z sentymentalizmem, wiarę w romans, nasycanie obrazów czułością i liryką oraz „graficzny splendor i aksamitną gładkość obrazu; niezrównaną powagę w ukazywaniu wzruszeń i powściągliwych emocji; naturalność w mówieniu o rzeczach nadnaturalnych”, jak pisał Hervé Dumont, autor definitywnej biografii reżysera. Aktorzy i ekipa uwielbiali z nim pracować, jako że tworzył na planie atmosferę spokoju i intymności. Był romantykiem, marzycielem i pacyfistą, być może najbardziej lubianym człowiekiem w ówczesnym Hollywood. I chyba dlatego nikt o nim dzisiaj nie pamięta.

Czytaj dalej

Opublikowano Ludzie | Otagowano , | Dodaj komentarz

Zakładnik (Collateral, 2004) – reż. Michael Mann

Miasto nigdy nie śpi

Na dłuższą metę zawsze uważałem Zakładnika za jeden z lżejszych i mniej znaczących wpisów w filmografii Manna. Jednocześnie na myśl przychodziły mi pewne jego elementy, które można uznać za emblematyczne dla filmu czarnego. A że za każdym razem, gdy mowa o twórczości Amerykanina, kładzie się duży nacisk na realizm akcji, procedur i strzelanin, warto podkreślić te trzy szczegóły.

Czytaj dalej

Opublikowano Noir | Otagowano , , , | Dodaj komentarz

Żyć i umrzeć w Los Angeles (To Live and Die in L.A., 1985) – reż. William Friedkin

Los Angeles Vice

Służących w Secret Service agentów Richarda Chance’a i Jima Harta poznajemy w chwili, gdy udaremniają zamach islamskiego terrorysty. Stary wyga Hart kwituje sytuację klasyczną sentencją „I’m too old for this shit”. I rzeczywiście – dwa dni przed emeryturą ginie z rąk Erica Mastersa, wybitnego fałszerza pieniędzy. Chance stawia sobie za punkt honoru przyskrzynienie mordercy, narażając przy tym siebie i nowego partnera, Johna Vukovicha.

Czytaj dalej

Opublikowano Noir | Otagowano , , , | 1 komentarz

Zachłanne miasto (Fat City, 1972) – reż. John Huston

Na bocznym torze

Dobiegający 30-tki Bill Tully (Stacy Keach) najlepsze lata ma już za sobą – niegdyś zawodowy bokser, dzisiaj dorabia przy zbieraniu warzyw i owoców, żyjąc z dnia na dzień pomiędzy ringiem i butelką. Pewnego razu spotyka na sali gimnastycznej osiemnastolatka Erniego Mungera (Jeff Bridges), który dopiero zaczyna przygodę z boksem. Tully dostrzega w nim potencjał i zachęca chłopaka do treningów, samemu zyskując nadzieję na zawodowy powrót.

Autor książki i opartego na niej scenariusza, Leonard Gardner, urodził się w Stockton, filmowym „zachłannym mieście”. Pisarz na własne oczy widział zapuszczone okolice i karmionych smakiem porażki osobników. Sam też trenował boks, a zdobyte doświadczenia znalazły swe miejsce właśnie w Fat City. Określenie to pochodzi z murzyńskiego slangu: gdy ktoś pragnął lepszego życia, mawiał „I want to go to Fat City”. Tytuł zyskuje ironiczny wydźwięk, jako że wymarzony cel jest nierealny, nieosiągalny dla mieszkańców Stockton. Zaś miejsce, w którym przebywają rzeczywiście jest „tłuste”, mętne, ciężkie do zniesienia.

Czytaj dalej

Opublikowano Noir | Otagowano , , , , | Dodaj komentarz