Smutna wiadomość z samego rana, wczoraj zmarł kultowy japoński aktor Jo Shishido. Poniżej wyliczanka na szybko, aby o nim nie zapomnieć.
Niekiedy nazywany „japońskim Belmondo”, aktor Jo Shishido zyskał sławę po II wojnie światowej, gdy Japonia przechodziła proces odbudowy, a ludzie potrzebowali jakiegoś symbolu uosabiającego ich stan. Zniszczenia niesione przez konflikt, uznawana przez naród za upokorzenie kapitulacja oraz obecność amerykańskiego okupanta znacząco wpłynęły na morale obywateli. Zmęczeni, sfrustrowani, biedni, pełni gniewu i strachu, japońscy widzowie znaleźli bohatera w osobie Shishido i rozrywkę w filmach o przestępczym półświatku (yakuza eiga), które przedstawiały gangsterów w nieco jaśniejszym świetle. Kino kładło nacisk na ich kodeks honorowy, lojalność wobec rodziny, żelazne zasady postępowania, leżącą poza prawem rycerskość. Yakuza była silna i nieugięta, występowała przeciwko rządowi i siłom alianckim w Japonii. Dla wielu młodych ludzi zmuszonych do porzucenia nauki i wykonywania ciężkiej pracy przy dźwiganiu kraju z kolan, a także do walki o przeżycie w czasach niepewności, yakuza była esencją japońskiego ducha, wyrazem buntu i honoru.